Każda branża może pochwalić się momentami przełomowymi oraz innowacjami, których wprowadzenie już na zawsze zmieniło jej oblicze. Nie inaczej jest w przypadku branży tekstylnej, zwanej także włókienniczą. Przyjrzyjmy się dzisiaj kilku urządzeniom, bez których tekstylia nie wyglądałyby tak samo.
Spis Treści
Kilka słów wstępu
Włókiennictwo istnieje praktycznie od początku kształtowania się naszej cywilizacji; nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ ubranie się, czyli zasłonięcie ciała przed niepożądanym wzrokiem to jedna z naszych podstawowych potrzeb, zaraz po jedzeniu i spaniu. Jednak przez całe epoki wytwarzanie nie tylko ubrań, ale także pościeli, dywanów, zasłon i całej reszty materiałów, z których korzystamy, było ściśle związane z miejscem zamieszkania. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku, gdy właściwie każda gałąź przemysłu zaczęła się bardzo intensywnie rozwijać, lokalizacja przestała być sprawą kluczową, a wyroby zaczęto masowo wysyłać za granicę.
Jak szyć tony ubrań?
Podobnie było z tekstyliami, lecz prawdziwy “boom” w tej branży nastąpił całkiem niedawno, bo w przeciągu ostatnich piętnastu lat. To w tym czasie w niemal każdym państwie świata pojawiły się tak zwane sieciówki odzieżowe, cena ubrań znacząco spadła i zaczęliśmy kupować je hurtowo, niemal bez zastanowienia. Kilka państw ( na przykład Bangladesz, Indie czy Indonezja) budowały siłę swojej gospodarki właśnie w oparciu o tekstylia i włókiennictwo – do dziś to w tamtym rejonie świata skupia się zdecydowana większość produkcji.
Maszyna do cięcia etykiet i inne urządzenia
Kiedyś wszystkie prace związane z włókiennictwem wykonywano ręcznie, co było bardzo powolne i męczące, a często także niezdrowe – chociażby ze względu np. na bezpośredni kontakt z chemicznymi barwnikami. Pierwszym poważnym przełomem było wynalezienie i upowszechnienie maszyny do szycia. Bez tego wynalazku szwalnie nigdy nie mogłyby wejść na wyższy poziom produkcji – dzięki takiej mechanizacji wydajność pracowników skoczyła jak szalona. Nie bez znaczenia było także wynalezienie maszyny do cięcia etykiet; dzięki niej łatwo w bezpieczny dla tkanin sposób oznaczyć i posegregować wykonane wyroby, aby trafiły wprost do sprzedaży. Dużym krokiem było także wprowadzenie w proces produkcji apretury, czyli urządzenia, które służy do wykończenia i uszlachetnienia materiału. Za jej pomocą zminimalizowano ilość resztek i nieużytków, co również ma wpływ na utrzymanie niskich cen. Automatyzacja branży poszła tak daleko, że nawet profesjonalne krawcowe miałyby problem, aby wydajnie pracować pozbawione wszystkich tych udogodnień.
Jak widać, dzięki postępowi technicznemu i coraz bardziej rozwiniętemu sprzętowi (w tym maszynom do cięcia etykiet) zyskujemy praktycznie nieograniczony dostęp do wielu produktów w niskich cenach. Czas się jednak zastanowić, czy któregoś razu maszyna nie pokona człowieka – bo to byłoby przykrym podsumowaniem naszego galopującego rozwoju. Mamy szczerą nadzieję, że nam to jednak nie grozi!